Sferopedia
Advertisement
Tower of Incarnate Pain

Wieża Wcielonego Bólu

Gdzieś na jednym z Planów Niższych, yugolothy konstruują ukrytą wieżę, która utworzy perfekcyjny trójkąt planarny z dwiema pozostałymi iglicami yugolothów: Khin-Oin (na Szarych Pustkowiach) oraz Wieżą Arcanalothów (na Gehennie). Ta nowa wieża, która jest niemal skończona, jest największym sekretem czartów i będzie także ich największym źródłem mocy - miejscem gdzie yugolothy mogą knuć przeciwko wieloświatowi bez przeszkód. Jej ukończenie da im dominację nad planami i będzie oznaczało triumf zła. Co więcej, każdy śmiertelnik, który wkroczy do wieży zostanie przeistoczony w kształt bardziej dostosowany do służby jego nowym władcom.

Opis[]

Choć większość śpiewki na temat tego co chcą osiągnąć yugolothy jest śmiertelnie nieprawdziwa (głównie z powodu dezinformacji rozprzestrzenianej przez same yugolothy), wieść na temat wieży jest prawdę mówiąc półprawdą. Przez minione kilka tysiącleci, czarty hodowały budowlę na Othrys, pierwszej warstwie Carceri. Nowa iglica - zwana Wieżą Wcielonego Bólu - pozwoli yugolothom skumulować ich energie pośród Niższych Planów Konfliktu (mianowicie, Gehenna, Szare Pustkowia oraz Carceri).

Podczas gdy Wieża Wyczerpania jest kręgosłupem martwego boga, a Wieża Arcanalothów jest obsydianową iglicą, Wieża Wcielonego Bólu jest ucieleśnioną perfekcją agonii. Wieża uformowana jest z żywych ciał oczekujących, zespolonych magicznie razem w obscenicznym miszmaszu ciała. W istocie, wieży przeznaczone było być samej w sobie żyją istotą, zdolną poruszać się bądź zakopać w ziemi. Oczywiście, wieża nigdy nie opuściłaby Carceri (nie żeby mogła w jakikolwiek sposób); aby zmaksymalizować swoją potęgę, yugolothy potrzebują utrzymać jedną iglicę na każdym z trzech środkowych Planów Niższych.

Wieża jest ukończona dopiero w jednej trzeciej (choć klepiący śpiewką uważają za bardziej dramatyczne ostrzegać iż zostanie ukończona lada dzień). Ściany wciąż broczą bólem, a agonie ich śmiertelników wrzeszczą do niebios. Kiedy zostanie ukończona, Wieża Wcielonego Bólu osiągnie ponad 10 kilometrów wysokości i półtora szerokości. Zastąpi Wieżę Wyczerpania jako największą architektoniczną kreację yugolothów.

Historia[]

Gdyby budowniczym pozwolono pracować w spokoju, wieża byłaby ukończona dawno temu. Niestety (dla czartów, ma się rozumieć), fakt iż projekt obrano na Carceri oznaczał, iż musieli mieć do czynienia z gehrelethami, a jak każdy trep wie, gehrelethy nienawidzą yugolothów dość zajadle. Podczas czterech niezależnych okazji, architekci niemal uwieńczyli wieżę, tylko po to by maruderska armia farastu, kelubarów oraz szatorów wparowała i rozdarła obiekt na wciąż wrzeszczące kawałki.

Oczywiście, jako iż liczba gehrelethów liczy skromną liczbę dwudziestu tysięcy w czasach świetności, yugolothy mogłyby łatwo wypełnić Othrys pięćdziesięcioma tysiącami yugolothów by strzec przed awangarda. Lecz neutralne złe czarty pragną utrzymać całą sprawę w tajemnicy, toteż nie ważą się na wysłanie tak dużej siły. Co więcej, śpiewka pośród przywódców yugolothów niesie, iż Apomps, zgorzkniały bóg gehrelethów, użycza boskiej pomocy swoim stworzeniom, pragnąc zrujnować wszelkie plany yugolothów. To martwi dowódców; nie mają żadnego bóstwa po swojej stronie.

Cechy specjalne[]

Wieża Wcielonego Bólu nie ma obecnie żadnych specjalnych cech dla yugolothów. Jednakże, posiada zdolność absorpcji dowolnego nie-yugolotha dostatecznie głupiego by wkroczyć do budynku. Wieża porywa ich ciała w swoje cegły, zaś ich dusze do Zwierciadlanej Czeluści.

Najwyraźniej, wykorzystanie żywych istot do konstrukcji jest czymś więcej niż czarcim okrucieństwem. Śpiewka niesie, iż prawdziwym przeznaczeniem wieży jest rozpocząć eksperyment w świadomości, że yugolothy mają nadzieję skończyć z nowym (oraz całkowicie oddanym) stworzeniem, które skodyfikuje ich rasę oraz przyniesie skrzywione oświecenie wieloświatowi.

Zwierciadlana Czeluść[]

Poniżej rusztowania Wieży Wcielonego Bólu znajduje się rozdarcie w ziemi, głęboka przepaść sięgająca kilometry w głąb. To tutaj spocznie wieża gdy zostanie skończona; czeluść porusza się wraz z iglicą tak by zawsze pozostać poniżej. Ściany czeluści kreśli mrocznie połyskujący obsydian, który odbija na tysiąc różnych sposobów jakiekolwiek światło w jego pobliżu. Niekiedy, purpurowe błyskawice strzelają poszarpane z czeliści prosto w mącące obłoki ponad wieżą.

Trep spoglądający prosto w przepaść z jej skraju może być zafascynowany subtelną grą kolorów - głębokie błękity i agresywne czerwienie kolidują i zderzają się w środku czeluści, jakby walcząc o dominację. Jeśli jednak skurl spogląda w te promienne barwy zbyt długo, dostrzeże więcej niż się spodziewał. Kolory, choć przepiękne w zdziczały sposób, spijają z widzów jakiekolwiek mroczne wspomnienia i emocje jakie kiedykolwiek skryli głęboko w sobie (bądź, zgodnie ze słowami prastarego krwawnika, "...otchłań spogląda także w ciebie"). Po jednej do sześciu minut od pierwszego spojrzenia na kolory, połączą się one spokojnie w obrzydliwy odcień i zaczną wzbierać. W tym momencie, idealny duplikat widza pojawia się w zastygających barwach i próbuje przejąć nad nim kontrolę za pomocą swojej znajomości jego sekretnych słabości. Paladyn, przykładowo, odczuwa skręcający wnętrzności żal s powodu jakichkolwiek niegodnych czynów jakich dopuścił się w przeszłości. Czart, z drugiej strony, cierpi od słabości okazanej litości bądź niesplugawionej cnoty.

Tak czy inaczej, nieszczęsny skurl ma jedną i to tylko jedną szansę, by oprzeć się wpływowi Zwierciadlanej Czeluści. Jeśli jest pomyślny i prawdziwie mądry, może wyrwać się w bezpieczne miejsce. (Jeśli jednak kiedyś powróci do czeluści, jego odbicie będzie tam wciąż, czekając na niego.) Lecz trep, któremu się nie powiedzie, odczuwa nieubłagany pociąg z przepaści i żadna siła na planach może powstrzymać go przed skokiem do niej, gdzie dołącza do udręczonego chóru zawodzeń śród tańczących błyskawic.

Źródła[]

  • Planescape - Accessory - Faces of Evil - The Fiends
Advertisement