
Phiuhl
Phiuhle uważa się za niematerialne duchy zabitych żywiołaków, które nawiedzają bezludne klify pierwszej warstwy Gehenny jako świadome kolumny żywej pary. Rzeczone istoty powstały z plugawej mieszaniny nieszczęścia, bólu, głodu, nieznośnego żaru i trujących wyziewów. Wyglądają na kłębiące się, wzburzone miazmaty, mieszaninę zielonych i fioletowych oparów. Skupienie pozwala dostrzec w tym chaosie z grubsza humanoidalny kształt - jakby długie, wrzecionowate ramiona i coś na kształt wykrzywionej, podłużnej twarzy naznaczonej cierpieniem. Phiuhle normalnie podróżują w parach, ale to jedyna wskazówka co do ich poczucia tożsamości rasowej. Uczeni, którym czasami udaje się schwytać jednego lub dwa na Planie Materialnym, aby przeprowadzić na stworach dziwaczne i niezdrowe eksperymenty, różnią się w poglądach czy zabijanie śmiertelnych jest związane z potrzebami żywieniowymi opisywanych. Jakby nie było, phiuhle nie mają nad sobą panów. Ich jedynym celem zdaje się być niszczenie wszystkich napotkanych istot. Phiuhle nie mówią słyszalnym głosem, ale wydaje się, że jakoś porozumiewają się między sobą.