Bóstwo | |
---|---|
Nomog-Geaya | |
Tytuł(y) | Ponury Pan, Nie Uśmiechający Się, Torturujący |
Symbol | Skrzyżowane młot bojowy i miecz |
Plan Ojczysty | Acheron |
Ranga mocy | Pomniejszy bóg |
Charakter | praworządny zły |
Dziedziny | Hobgobliny, Władza, Zdolności bitewne |
Domeny | Planowanie, Prawo, Wojna, Ogień |
Ulubiona broń | Płynąca Krew (Plugawy raniący długi miecz +5) oraz Przynoszący Ból (aksjomatyczny topór bojowy +5) |
Sojusznicy | Bane, Ilneval |
Wrogowie | Seldarine, Panteon krasnoludzki, Panzuriel |
Zwierzchnik |
Nomog-Geaya (NO-mog Gee-AY-ya) jest opiekunem całej hobgoblińskiej rasy, choć wśród jego wyznawców można znaleźć również gobliny, stanowią one jednak nikłą część czcicieli Ponurego Pana. Bóg ten jest uosobieniem wszystkich cech kojarzonych z rasą, której patronuje: wojną oraz rządzeniem. Praktycznie tylko te dwa aspekty życia hobgoblinów mają dla niego jakiekolwiek znaczenie, do innych przykłada znacznie mniejszą wagę. Fakt ten skwapliwe wykorzystuje Bargrivyek, który z niemą zgodą Maglubiyeta - głowy goblińskiego panteonu - przejmuje kontrolę nad życiem rodzinnym goblinów i hobgoblinów.
Nomog-Geaya jest niezwykle poważnym i ponurym bóstwem, tacy sami są zresztą jego podopieczni. Śledząc całą historię Torturującego, można zauważyć jak wielki wpływ ma na swoich wyznawców. Ponury Pan nie okazuje żadnych uczuć i tego samego oczekuje od każdego hobgoblina. Uczucia, a co więcej okazywanie radości, są wedle jego nauk największymi słabościami rozumnych istot i przeszkadzają w wojennym rzemiośle, dlatego wszelkie przejawy ich okazywania (również zadowolenia z pokonania potężnego przeciwnika) są natychmiast tępione. Same bóstwo nigdy nie okazało jakichkolwiek uczuć; nawet będąc poważnie rannym, Nomog-Geaya pozostawał spokojny i niewzruszony.
Torturujący jest mistrzem w zadawaniu fizycznego bólu i jednym z jego ulubionych zajęć jest ciągłe poszukiwanie nowych metod zadawania bólu, charakteryzującymi się coraz większym okrucieństwem. Wszyscy kapłani oraz szamani Ponurego Pana są zobowiązani do przejścia rytuału Tortur, którego celem jest wskazanie kto z kleru zasługuje na zachowanie swej pozycji, a kto nie - co za tym idzie, pokazuje komu pisana jest szybka śmierć.
Tym, co wyróżnia Nomog-Geaya na tle innych bóstw potworów jest posiadany przez niego zmysł walki oraz zdolności taktyczne, dzięki którym każde jego posunięcie jest pewne i stanowcze. Jest bezwzględny i zawsze walczy do końca, często starając się wymęczyć przeciwników zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Jedynie Maglubiyet uważany jest za potężniejszego od niego, choć dopiero bezpośrednie starcie pomiędzy bóstwami dałoby jednoznaczną odpowiedź na pytanie kto w goblińskim panteonie jest najsilniejszy.
Kiedy Nomog-Geaya przybiera formę awatara, pojawia się jako nadzwyczaj wysoki oraz potężnie zbudowany hobgoblin. Ma wtedy popielnie szarą, szorstką skórę i zimne, pomarańczowe oczy. Zęby, ostre niczym u rekina, widać dopiero wtedy gdy je lub mówi. Zawsze ma na sobie czarny pancerz, który szczelnie osłania całe jego ciało. W jednej ręce trzyma zazwyczaj niezwykle ostry topór, w drugiej natomiast długi miecz. Obie bronie są bardzo potężne, a w rękach tak doświadczonego wojownika jak Ponury Pan, stają się istnymi narzędziami zniszczenia.
Torturujący bardzo rzadko może się pojawiać na Planie Materialnym, dlatego bardziej niż na awatarach polega na innego rodzaju znakach. Manifestacje oraz omeny przybierają zazwyczaj formę krwi pojawiającej się na broni najznamienitszych podwładnych. Mówi się, że posoka ta jest przepełniona magiczną energią. Nomog-Geaya pokazuje swe zadowolenie i akceptacje dla działań swych wyznawców za pomocą zesłania ognistych agatów i innych drogich kamieni, a także przywołania dźwięków wielkich bitew. Niezadowolenie ukazuje zazwyczaj poprzez łamanie i rdzewienie różnych broni i zwiększenie ich wagi, przez co walka nimi staje się niezwykle trudna i uciążliwa.
Ponuremu Panu służą różnego rodzaju baatezu, impy, maelefanty, yugolothy, rdzawe smoki oraz wszelkie rdzawe stworzenia.
Historia/Związki[]
Nomog-Geaya nie należy do bóstw, które lubią nawiązywać kontakty z innymi potęgami, nie mówiąc o zawieraniu z nimi sojuszy czy przyjaźni.
Będąc jednym z poruczników Maglubiyeta, Torturujący posiada w goblińskim panteonie dość stabilną pozycję. Nawet mimo braku zaufania ze strony Pana Goblinów, jest on niezbędnym narzędziem do realizacji jego planów, a posiadane przez niego wiedza i zmysł taktyczny są niezwykle cenione przez głowę panteonu. Pomimo swoich zalet, Ponury Pan jest bóstwem darzonym najmniejszym zaufaniem i praktycznie tylko to, że jest on Porucznikiem Maglubiyeta, powoduje, że inne bóstwa do tej pory go nie zaatakowały. Również przywódca goblińskiego panteonu spiskuje, by skłócić go ze swoim innym Porucznikiem, Bargrivyekiem, ponieważ nie chce dopuścić do sprzymierzenia się obu bóstw przeciwko niemu. Nie należy to do wymagających zadań, gdyż dwójka ta od zarania dziejów otwarcie się nienawidzi. Nauki Bargrivyeka mówiące o zjednoczeniu goblinów z hobgoblinami Nomog-Geaya uważa to za dowód tchórzostwa oraz słabości - sam w oczach Utrzymującego Pokój jest nachalnym szaleńcem, któremu nie zależy na dobru całego społeczeństwa, a tylko na bezsensownej walce. Przyglądający się temu wszystkiemu z boku Khurgorbaeyag również nie należy do ulubieńców Nomog-Geaya. Patron hobgoblinów uważa swojego goblińskiego odpowiednika za słabeusza, jak zresztą postrzega całą jego rasę i traktuje go jak kogoś o niższej pozycji.
Pewność siebie (czasem nawet gburowatość) sprawia, że Nomog-Geaya ma na pieńku niemal z każdym ważniejszym bóstwem Krain. Nie powinno dziwić, że jest zagorzałym wrogiem bóstw elfów oraz krasnoludów. Nienawiść tę przelewa na swych wyznawców, których zachęca do ciągłego poszukiwania i zabijania przedstawicieli tych ras. Nawet bóstwa orków nie darzą go zbytnim szacunkiem, chociaż nie najgorsze stosunki wiążą go z Ilnevalem, który ma podobne podejście do walki i taktyki. Ostatnim z wrogich i wartych wspomnienia bóstw, okazującym wrogość Torturującemu jest Panzuriel, Pan Wszelkich Złych Wodnych Stworzeń. Chociaż jego wpływy w Faerunie bardzo zmalały, irytuje Ponurego Pana tym, że w nieznany sposób odebrał mu olbrzymią rzeszę wyznawców koalinthów, morskich hobgoblinów. Obecnie Nomog-Geaya stara się znaleźć sposób na powtórne przejęcie władzy nad swymi morskimi dziećmi, a zarazem ostateczne pozbyć się Panzuriela.
Jedynym bóstwem w jakiś sposób szanującym Torturującego i o którym można powiedzieć, że ma z nim sojusz, jest sam Bane. Obaj posiadają zbliżone poglądy na temat zachowań oraz oczekiwań względem swych wyznawców. Ich styl bycia i stosunek do wielu spraw są niemalże identyczne. Nomog-Geaya skwapliwe stara się wykorzystać tę "znajomość".
Dogmat[]
Wojna jest najistotniejszym aspektem życia hobgoblinów. Obowiązkiem każdego jest ciągła gotowość do walki. Pokazywanie emocji jest stratą czasu jak i oznaką słabości. Ci, którzy nie potrafią się z tym pogodzić nie są lepsi od motłochu jakim są gobliny. Dzięki dyscyplinie i porządkowi hobgobliny będą rządzić!
Kler i świątynie[]
W społeczeństwie hobgoblinów pozycja kleru Nomog-Geaya jest niezwykle mocna - porównuje ją się do tej Maglubiyeta wśród goblinów. W plemionach, gdzie hobgobliny stanowią mniejszość również kler Ponurego Pana traci na wartości i zazwyczaj stanowi tło dla kapłanów Ognistookiego. Jednakże nawet tam, gdzie duchowieństwo nie jest zbyt liczne, stara się zwrócić na siebie jak największą uwagę, próbując dowieść swojej przydatności.
Przedstawiciele kleru należą do osób cały czas będących w ruchu. Przeważnie dowodzą oddziałami, których głównym zadaniem są polowania; w ważnych bitwach prowadzą do walki nawet całe armie - ich doświadczenie oraz znajomość taktyki są wtedy wielce przydatne. Z racji ciągłego przemieszczania się, nie angażują się oni w sprawy polityki, tak na szczeblu plemiennym jak i ogólnorasowym. Zostawiają je tym, którzy wolą tracić czas na bezsensowne pogadanki. W czasie tych rzadkich momentów, kiedy zatrzymują się gdzieś na dłużej, czas spędzają na rekrutacji młodych hobgoblinów, wcielanych później się do armii, w której poddawani są ciężkiemu treningowi.
Większość wyznawców Ponurego Pana nie bez przesady można nazwać fanatykami lubującymi się w wojaczce. Szczególnie wyróżnia się tutaj kler, za wszelką cenę starający się wpoić każdemu hobgoblinowi nauki i mądrości o wyższości ich rasy nad innymi, a w szczególności nad pogardzanymi goblinami, uważanymi przez nich za istną hałastrę małych istot nie posiadających dumy, których w żaden sposób nie da się wytrenować.
Od kleru wymaga się kilku rzeczy, jednak bezwzględnym warunkiem zostania jego członkiem jest całkowite wyzbycie się uczuć. Najbardziej intensywne działania, których celem jest wyprać umysł hobgoblina z wszelkich doznań mają miejsce w młodości, kiedy są one najłatwiej podatne na sugestie. Każda jednostka, która w jakikolwiek sposób "zhańbi się" (np. poprzez uśmiech) jest bardzo brutalnie karana, stając się przy okazji przestrogą dla innych. Bardzo często osoba taka jest po prostu zabijana, co ma jeszcze spotęgować fakt hańby jaką się okryła.
Zdecydowaną większość duchowieństwa Nomog-Geaya stanowią mężczyźni. Wyspecjalizowani kapłani znani są jako granayeagah, co znaczy mniej więcej "święci wodzowie". Niemal połowę kleru stanowią właśnie wyspecjalizowani kapłani, piąta jego część składa się ze zwykłych kapłanów, a najmniej liczni są druidzi, będący niemal co dziesiątym jego członkiem. Do kleru należą niemal wyłącznie hobgobliny i tylko sporadycznie trafia się jakiś norker (goblinoidy będące czymś pomiędzy młodym niedźwieżukiem a hobgoblinem) lub koalinth. Relacje pomiędzy poszczególnymi grupami są dość dobre, każdy zna swoje miejsce i nikt nie stara się wchodzić innym w drogę.
Nowicjusze w wierze nazywani są Uczuciowcami, podczas gdy każdy pełnoprawny członek kleru nosi miano Nie Uśmiechającego Się. Wszyscy oni posługują się formalnymi tytułami. W kolejności od najniższego do najwyższego rangą są to następujące godności: Grobowi Szefowie, Dzicy Przywódcy, Nieczuli Mistrzowie, Ponurzy Lordowie.
Wyznawcy Nomog-Geaya nie obchodzą zbyt wielu świąt. Nie tyle uroczystością, co rytuałem jest odprawiana po każdej zwycięskiej bitwie ceremonia Pożarcia - wielka uczta, w czasie której pożera się ciała poległych. Wojownicy wierzą, że spożycie pozostałości zabitego przeciwnika pozwala przejąć jego siłę. Niesława tego rytuału powoduje, że każda osoba ścierająca się z nimi, walczy z jak największą zaciekłością, tak by potem nie stać się daniem głównym na Pożarciu. Raz w roku, w Śródzimiu, we wszystkich podziemnych świątyniach bóstwa dochodzi do masowych tortur, połączonych z wielkimi modłami do Torturującego. Najczęstszymi ofiarami są humanoidy (głównie gnomy i krasnoludy), których dusze idealnie nadają się do rytualnych męczarni. Często są nimi również inne goblinoidy, a także koboldy. Jedynie elfy nie są poddawane torturom, ponieważ są one zabijane od razu - kler twierdzi, że nie ma sensu tracić czasu na pastwienie się nad nimi.
Największa a zarazem najbardziej imponująca świątynia poświęcona Ponuremu Panu znajduje się na ziemiach będących pozostałościami po krasnoludzkim królestwie Holorarar, leżącym głęboko w Podmroku, dokładnie pod ziemiami Tethyru. Przybytek nosi nazwę Ołtarzu Ponurego; jej zarządzaniem zajmuje się Gronyabok, potężny i wpływowy hobgobliński wódz. Miejsce kultu ulokowano w olbrzymiej, wysokiej na 150 metrów jaskini. Jest ona podziemnym centrum hobgoblińskiego narodu. Nad całym kompleksem góruje wielki, wykonany z żywego kamienia (rodzaj rośliny) rzeźba Ponurego Pana. Przylegający do świątyni plac jest tak wielki, że mógłby pomieścić małą armię - bardzo często przeprowadzane są w niej manewry wojskowe, a oddziały tam wytrenowane stają się postrachem dla całej okolicy.
Tymczasem na powierzchni wszelkie miejsca poświęcone Ponuremu Panu są dziś tylko reliktami przeszłości, opuszczonymi przez hobgoblińskich wyznawców. Jedno z najważniejszych centrów wiary Nomog-Geaya mieściło się z pewnością w Wąwozie Upadłej Statuy w Tethyrze. Jego znakiem szczególnym był posąg przedstawiający Torturującego, wzniesiony w roku -3400 przez hobgoblinów i ich krasnoludzkich niewolników. Przez setki lat Statua była miejscem zebrań największych hobgoblińskich plemion z okolicy, które mimo prób oswobodzenia się krasnoludów z Głębokiego Shanataru rosły w siłę; jednak w roku -1931 RD wojska Calimshanu najechały te ziemie i zniszczyły Statuę, łamiąc ducha hobgoblinów i sprawiając, że zostały one w ciągu kilku lat wybite przez ludzi. Niedobitki uciekły do Podmroku do Holorarar, gdzie wzmocniły garnizon największego hobgoblińskiego królestwa. Uważa się, że sama Statua nie straciła swej mocy i nadal można usłyszeć jak dochodzi z niej głos Nomog-Geaya. Mało kto może jednak ten zew dosłyszeć, gdyż Wąwóz stał się obecnie legowiskiem grupy smoków, które mało komu pozwalają na zakłócanie porządku.
Z klerem Nomog-Geaya powiązanych jest kilka mniejszych zakonów. Na ich tle wyróżniają się Pazury Ponurego, grupa złożona z elity wojowników oraz kapłanów. Swoją siedzibę mają w Holorarar, tuż przy Ołtarzu Ponurego. Składa się on z pojedynczych "Pazurów" będących niezależnymi i małymi grupkami. Ich głównym zadaniem jest patrolowanie granic i najazdy na dokładnie wybrane cele. Jeśli zachodzi taka potrzeba, wszystkie jednostki zawiązują współpracę i działają jak jeden wielki oddział, którego możliwości są ogromne. Kiedy "Pazury" zaciskają się w Pięść wiadomo, że nadchodzą ciężkie czasy dla sąsiadów Holorarar.
W czasie nielicznych uroczystości, członkowie kleru przywdziewają najlepsze zbroje na jakie mogą sobie w danej chwili pozwolić. Zawsze mają wtedy przy sobie miecz oraz topór bojowy, które są uważane za bronie niezbędne do odprawiania rytuałów. Zazwyczaj ceremonie poprzedzają lub następują tuż po bitwach, dlatego ubiór odświętny nie rożni się zbyt od bitewnego. Świętym kolorem Nomog-Geaya jest jaskrawa czerwień kojarzona z krwią - szaty w tych kolorach są najczęstszymi dodatkami do ceremonialnych pancerzy.
Źródła[]
- http://dnd.polter.pl/Nomog-Geaya-c18510
- Dragon Magazine #315