Siedziba patronującego łupieżcom umysłów boga Ilsensine leży w głębokich i mrocznych jaskiniach, sąsiadujących bezpośrednio z Krainą Gzemnida i sięgających głębokich odnóg Krasnoludzkiej Góry. Znajdują się tu tajne portale do planów niższych i wiele biesów, załatwiających swe sprawy w Zewnętrzu wybiera właśnie to miejsce i Krainę Gzemnida na tymczasową kwaterę. Ilsensine obrał sobie Zewnętrze za siedzibę, gdyż działa zarówno przeciwko dobru, jak i złu, prawu i chaosowi. Miejsce to pulsuje smażącą umysł i wydzierającą z niego wszelkie sekrety energią psychiczną, bardzo szybko zmienia gości w pozbawione mózgów cienie dawnych siebie. Ci, którzy zdołają przetrwać a potem uciec, mają szansę zadać Ilsensine pytanie na temat wydarzeń i tajemnic na dowolnym planie. W jakiś sposób bóg ten pozyskuje informacje z całego Wieloświata. Ceną jest jednak oddanie mu części własnego umysłu i szaleństwo. Mimo tego niejeden Ponurak czy Czuciowiec zdecydował się na takie poświęcenie by poznać jakiś mroczny sekret.
Jaskinie Myśli są zimne i oślizgłe. Nie jest tu ani specjalnie zimno ani bardzo gorąco. Skały są wilgotne i pokryte grzybem, za wyjątkiem miejsc, gdzie pulsują ciepłem (prawdopodobnie są to odgałęzienia boskiego mózgu, a zbyt długi kontakt z nimi powoduje usmażenie mózgu). Korytarze krzyżują się często i przecinają, jednak wszystkie prowadzą nieuchronnie do centrum labiryntu. Ci, którzy tam dotrą, wracają bardzo rzadko a nigdy niezmienieni.
Bóg illithidów pod postacią wielkiego, zielonego mózgu rezyduje w samym środku swojego labiryntu, rozpościerając stąd swoje mackowate odgałęzienia nerwowe po całej krainie. Niektóre z nich sięgają jeszcze dalej, w głąb Zewnętrza a nawet na inne plany. W Jaskiniach Myśli żaden ruch a nawet zamysł nie jest w stanie się przed nim ukryć. To jego impulsy nerwowe są źródłem wszechobecnego buczenia, obejmując wszystko i wszystkich na terenie tej ponurej krainy. Nie ma tu żadnych osad ani budynków, gdyż żaden z zabłąkanych tu oczekujących nie jest w stanie zachować zmysłów dostatecznie długo, by coś zbudować. Nieszczęśnicy ci snują się tylko po korytarzach, nie będąc niczym więcej jak bezwolnymi kukłami poddanymi całkowicie woli Ilsensine. Emitowane przez niego fale impulsów przenoszą ładunki gniewu, nienawiści, mrocznych kłamstw, megalomanii i straszliwych perwersji. Myśli te, odrażające dla każdej nie będącej łupieżcą umysłów istoty krzyczą w umysłach wędrowców coraz mocniej, w miarę zbliżania się do środka labiryntu. Nie ma przed nimi żadnej osłony oprócz bardzo silnej magii i tylko najwytrwalsi są w stanie wytrzymać dłużej ich działanie.