Sferopedia
Hachimaro (dyskusja | edycje)
Linia 12: Linia 12:
   
 
Jedno z nielicznych źródeł mówiących o Sprowadzaczu pochodzi ze strzępu pergaminu znalezionego w piaskach Pustyni Yin, niedaleko zrujnowanej wieży złego maga Althabazzerida.
 
Jedno z nielicznych źródeł mówiących o Sprowadzaczu pochodzi ze strzępu pergaminu znalezionego w piaskach Pustyni Yin, niedaleko zrujnowanej wieży złego maga Althabazzerida.
''Narysowaliśmy magiczne kręgi ochrony, ale nie wiemy jak długo zdołamy je utrzymać. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia pomogą innym badaczom z Gildii Magów MakBranu. Atak na czarną wieżę poszedł dobrze. Nasi elfi łucznicy bez trudu zniszczyli nieumarłą armię Althabazzerida, podczas gdy my zajęliśmy się jego smoczymi sojusznikami. Byliśmy już blisko, kiedy w środku magicznej bitwy pojawił się sam Althabazzerid, chroniony przez wielobarwną sferę światła. W lewej ręce dzierżył małe pudełko i zapewne przycisnął na nim jakiś przycisk, choć z tej odległości trudno być pewnym. Nagle rozległ się ogłuszający wybuch a czarodziej wraz ze swoją wieżą zmienił się w obłok dymu. Otwarła się wielka dziura w przestrzeni, przez którą mogliśmy zobaczyć ponury krajobraz Szarych Pustkowi. Wielki tłum potwornych istot - trudno wyobrazić sobie bardziej różnorodną mieszaninę humanoidów, bestii i biesów - rozpoczął przemieszczanie się do naszego świata. Niektóre szły, inne skakały a jeszcze inne przeciągały przez portal swoje zdeformowane ciała. Skrzeczały i bełkotały. Niektóre pluły ogniem, kwasem albo parą. Były rogate, były też machające mackami. Przechodziło ich więcej i więcej, niszcząc elfy samym impetem uderzenia. Zaatakowały bez żadnego szyku ani planu, jednak ich straszliwe kształty dawały im olbrzymią przewagę. Wtedy z mrocznego nieba Szarych Pustkowi spłynął wielki bies. Od tej pry ich ataki przypominają nacierającą nieustannie falę. Wkrótce nasza magia zawiedzie i zginiemy albo z ręki biea, albo pod naporem tej wijącej się, mrocznej hordy.''
+
''Narysowaliśmy magiczne kręgi ochrony, ale nie wiemy jak długo zdołamy je utrzymać. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia pomogą innym badaczom z Gildii Magów MakBranu. Atak na czarną wieżę poszedł dobrze. Nasi elfi łucznicy bez trudu zniszczyli nieumarłą armię Althabazzerida, podczas gdy my zajęliśmy się jego smoczymi sojusznikami. Byliśmy już blisko, kiedy w środku magicznej bitwy pojawił się sam Althabazzerid, chroniony przez wielobarwną sferę światła. W lewej ręce dzierżył małe pudełko i zapewne przycisnął na nim jakiś przycisk, choć z tej odległości trudno być pewnym. Nagle rozległ się ogłuszający wybuch a czarodziej wraz ze swoją wieżą zmienił się w obłok dymu. Otwarła się wielka dziura w przestrzeni, przez którą mogliśmy zobaczyć ponury krajobraz Szarych Pustkowi. Wielki tłum potwornych istot - trudno wyobrazić sobie bardziej różnorodną mieszaninę humanoidów, bestii i biesów - rozpoczął przemieszczanie się do naszego świata. Niektóre szły, inne skakały a jeszcze inne przeciągały przez portal swoje zdeformowane ciała. Skrzeczały i bełkotały. Niektóre pluły ogniem, kwasem albo parą. Były rogate, były też machające mackami. Przechodziło ich więcej i więcej, niszcząc elfy samym impetem uderzenia. Zaatakowały bez żadnego szyku ani planu, jednak ich straszliwe kształty dawały im olbrzymią przewagę. Wtedy z mrocznego nieba Szarych Pustkowi spłynął wielki bies. Od tej pory ich ataki przypominają nacierającą nieustannie falę. Wkrótce nasza magia zawiedzie i zginiemy albo z ręki biesa, albo pod naporem tej wijącej się, mrocznej hordy.''
   
 
==Żródła==
 
==Żródła==

Wersja z 01:30, 15 kwi 2010

Hordaki

Hordaki

Hordaki (ang. hordling) to istoty, których niezliczone hordy zamieszkują Szare Pustkowia, stanowiąc zdecydowaną większość mieszkańców tego planu. Różnią się między sobą znacznie pod względem wyglądu i wielkości. Są mniejsze i większe, humanoidalne i zwierzokształtne, skrzydlate i wyposażone w macki. Nie ma dwóch identycznych istot tego rodzaju. Nie rozwinęły one też żadnych typowych sposobów komunikowania się.

Wśród rozmaitych typów hordaków można spotkać stwory z teleskopowymi rękami, wielokrotynmi stawami, mackami, szczypcami, odnóżami kopytnymi, skocznymi, krocznymi, dłońmi ze szponami, guzami lub palcami, przyssawkami, błonami między palcami, skrzelami. Ich głowy mogą mieć kształt owalny, sferyczny, kwadratowy, stożkowaty lub inny Bywają łyse, włochate, rogate, pokryte ropniami i wrzodami, gnijące oraz koloidane. Roją się w niezliczonych stadach bez żadnego celu ani organizacji. Ich jedyną wspólną cechą jest przewrotność i plugawość. Bezlitośnie atakują wszystkie istoty słabsze od nich. Niekiedy służą potężnym demonom, ale tylko nieliczni z nich potrafią na dłużej utrzymać kontrolę nad tymi nielojalnymi, krnąbrnymi i po stokroć chaotycznymi istotami. Hordaki pożerają wszystko, co im wpadnie w kończyny, najczęściej inne hordaki. Ponieważ na planach niższych nie ma stałych źródeł pożywienia, często same trafiają na stół potężniejszych biesów.

Sprowadzacz Zguby

Źli magowie czasami przywołują hordaki na służbę. Czar przywołania zawsze sprowadza tylko jednego. Jedyny znany sposób, by przetransportować na Plan Materialny większą liczbę tych istot, to dziwne urządzenie stworzone w Erze Zguby, zwane Sprowadzaczem Zguby.

Era Zguby przypada na czasy tak odległe, że wykracza to nawet poza pojmowanie śmiertelników. Był to czas wielkiego lamentu, gdyż istoty owych czasów odkryły tajniki magii i nauk zbyt potężne by mogli nad nimi panować. Ich żądze przeważyły nad rozsądkiem i pod wpływem pojedynczej eksplozji mocy cała rasa uległa zniszczeniu, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów, z wyjątkiem jednego.

Sprowadzacz Zguby to małe pudełko z dziwnym, czerwonym okrągłym klejnotem osadzonym na wieku. Jeżeli dotknie się i wciśnie ten klejnot, pudełko wybucha oślepiającym błyskiem. Siła wybuchu jest tak potężna, że wszystko w promieniu stu kroków (łącznie z pudełkiem i trepem, który je uruchomił) zostaje całkowicie zniszczone. Eksplozja otwiera tymczasowe, jednostronne Przejście do Szarych Pustkowi, przez które przechodzi stado hordaków, niszcząc wszystko na swojej drodze. Czasami dołącza do nich jakiś potężniejszy bies, który akurat przechodził obok. Po jakimś czasie Sprowadzacz Zguby odtwarza się, by oczekiwać na kolejnego głupca.

Jedno z nielicznych źródeł mówiących o Sprowadzaczu pochodzi ze strzępu pergaminu znalezionego w piaskach Pustyni Yin, niedaleko zrujnowanej wieży złego maga Althabazzerida. Narysowaliśmy magiczne kręgi ochrony, ale nie wiemy jak długo zdołamy je utrzymać. Mam nadzieję, że moje spostrzeżenia pomogą innym badaczom z Gildii Magów MakBranu. Atak na czarną wieżę poszedł dobrze. Nasi elfi łucznicy bez trudu zniszczyli nieumarłą armię Althabazzerida, podczas gdy my zajęliśmy się jego smoczymi sojusznikami. Byliśmy już blisko, kiedy w środku magicznej bitwy pojawił się sam Althabazzerid, chroniony przez wielobarwną sferę światła. W lewej ręce dzierżył małe pudełko i zapewne przycisnął na nim jakiś przycisk, choć z tej odległości trudno być pewnym. Nagle rozległ się ogłuszający wybuch a czarodziej wraz ze swoją wieżą zmienił się w obłok dymu. Otwarła się wielka dziura w przestrzeni, przez którą mogliśmy zobaczyć ponury krajobraz Szarych Pustkowi. Wielki tłum potwornych istot - trudno wyobrazić sobie bardziej różnorodną mieszaninę humanoidów, bestii i biesów - rozpoczął przemieszczanie się do naszego świata. Niektóre szły, inne skakały a jeszcze inne przeciągały przez portal swoje zdeformowane ciała. Skrzeczały i bełkotały. Niektóre pluły ogniem, kwasem albo parą. Były rogate, były też machające mackami. Przechodziło ich więcej i więcej, niszcząc elfy samym impetem uderzenia. Zaatakowały bez żadnego szyku ani planu, jednak ich straszliwe kształty dawały im olbrzymią przewagę. Wtedy z mrocznego nieba Szarych Pustkowi spłynął wielki bies. Od tej pory ich ataki przypominają nacierającą nieustannie falę. Wkrótce nasza magia zawiedzie i zginiemy albo z ręki biesa, albo pod naporem tej wijącej się, mrocznej hordy.

Żródła

  • Monstrous Compendium Appendix I Planescape Accesory