Legendy mówią o enigmatycznej rasie gigantów znanej jako cyklopy. Pod wieloma względami podobne do gigantów wzgórzowych, brutale ci posiadają jedną unikalną cechę: pojedyncze oczy umiejscowione na środku ich czoła. Cyklopy żyły w niełatwym pokoju z innymi gigantami, z jednookimi stworzeniami przegrywającymi walki częściej niż wygrywając. Z czasem cyklopy straciły większość swojego terytorium, zmuszając je do ruchu głębiej w dzicz lub bliżej osad humanoidalnych ras, zwłaszcza ludzi. W większości tych zderzeń kultur humanoidy traktowały cyklopy ze strachem i nieufnością, powodując powolny spadek populacji cuklopów. Przez wieki, wraz z tym jak cyklopy wymierały, inne rasy zaczęły je traktować jako nic więcej niż mit.
Jednakże kieszenie tych gigantów przetrwały w dziczy i wzdłuż skalistych urwisk groźnych wybrzeży. Opowieści utrzymywały o marynarzach popadających w konflikt z cyklopami żyjącymi na odizolowanych wyspach. Większość z tych opowieści zakończyła się źle dla marynarzy, lecz część opowiada on cyklopach które wymieniłyby rzut okiem w przyszłość za dobra lub przysługi. W jednej opowieści powódź uchodźców uciekła ze swojego miasta podczas oblężenia i poszukiwała starożytnego cykopa, Mentę Pomarszczonego. Menta przepowiedział wielką zagładę i rozpacz dla wielu uchodźców, lecz również ostateczną zemstę na atakujących ich. Jego przepowiednia spełniła się, i wdzięczni ocaleńcy ubóstwiali Mentę i uczynili jego dom świętym miejscem.
Wyznawcy i poszukiwacze omenów często odwiedzali wyspę, i Menta zabrał część jako partnerki. Jego dzieci, chociaż mniejsze i słabsze niż gigant który je zrodził, powoli rozprzestrzeniały się po ziemi i stając się zdolną do życia rasą na swoich własnych prawach. Ci pierwsi cyklopi zachowali zarówno zdolność swojego przodka do zaglądania w przyszłość innej osoby, jak również głęboką pasję do samotności i szacunku do natury. Większość z tych cyklopich pozostała w pobliżu morza, robiąc co mogą by pozostać ukrytymi od innych. Nawiązały pokojowy kontakt z gnomami, istotami baśniowymi i rzadkimi krasnoludzkimi klanami które traktowały cyklopich z ciekawością.
Chociaż większość cyklopich uznaje Mentę za ojca swojej rasy, inne mity opowiadają o plemionach które powstały z innych cyklopów. Znani jako zdziczali, ci cyklopi są brutalni i dzicy, niczym wiele innych rodzajów gigantów. Podczas gdy większość cyklopich pochodzących od Menty życzy sobie jedynie żyć w pokoju, ich bracia czynią życie trudnym dla rasy, atakując niewinnych podróżników którzy wędrują zbyt blisko ich jaskiń i ruder.
Dziś dwie gałęzie tworzą pomniejszą, podzieloną rasę, zachowując istnienie pośród liczniejszych humanoidów. Plotki utrzymują że część cyklopich dostrzega wizję ostatecznego losu ich rasy - lecz żaden, nawet pod bólem śmierci, nie ujawnił co przyniesie przyszłość dla ich gatunku. Niektórzy mędrcy spekulują że cyklopi mierzą się z powolnym, agonizującym wymieraniem, wraz z tym jak ich linia krwi wysycha, chociaż wskazówki obfitują w zyskiwanie większej chwały i respektu rasy.
Optymistyczni - niektórzy mówią że naiwni - cyklopi poszukiwacze przygód poświęcają się by zwiększyć status oblężonej rasy. Najśmielsi wykonują zadania zlokalizowania garstki pozostałych cyklopów w nadziei przyniesienia mocy swojej schorowanej rasie. Najbardziej żarliwi wierzą nawet że Menta żyje i oczekuje na swoje dzieci by do niego powróciły, i przeszukują świat w poszukiwaniu go.
Źródła[]
- Dragon Magazine #323