Bebilithy, zwane też pełzaczami Otchłani i kolczastymi horrorami to wielkie, pająkopodobne stwory żyjące w Otchłani, gdzie polują na tanar'ri. Bebelithy to okrutni, niezachwiani krzewiciele śmierci i tortur. Wyglądają jak odrażające, zdeformowane pająki o twardych, chitynowych pancerzach. Ich przednie odnóża zakończone są ostrymi jak brzytwy szpikulcami a paszcze pełne są ostrych kłów sączących trujący jad.
Bebilithy polują lub, jak sądzą niektórzy, wymierzają karę tanar'ri z Otchłani. Wydaje się, że co jakiś czas wybierają sobie grupy większych tanar'ri i wybijają je co do nogi przy pomocy krótkich i straszliwych ataków. Zagadką pozostaje czym tanar'ri, jedne z najpotężniejszych istot Wieloświata, naraziły się tej rasie zabójców. Choć wielu mieszkańców Otchłani posiada moc zdolną zgnieść przedstawiciela bebilithów, nic takiego się nie dzieje. Pełzacze zbudowały wokół siebie mistyczną aurę i zniszczenie któregokolwiek z nich jest uznawane za tabu. Niektórzy znawcy Otchłani nauczyli się wykorzystywać to tabu, chroniąc się przed ścigającymi ich tanar'ri w pobliżu bebilitha. Rzecz jasna, muszą jeszcze uciec rzeczonemu bebilithowi. Dobrym pomysłem wydaje się również wykorzystanie iluzji tej istoty, choć wynikały z tego rozmaite efekty. Najwyraźniej tanar'ri rozpoznają bebilithy nie tylko po wyglądzie i dźwiękach, ale również po zapachu i pewnej specyficznej aurze duchowej, co przekracza możliwości większości iluzjonistów.
Informacje na temat bebilithów kosztowały wiele istnień, gdyż jedynie nieliczni przeżywają spotkanie z tymi stworami. Magowie i alchemicy są gotowi płacić wielkie pieniądze za ich kądziołki przędne, które jak wieść niesie są cennymi komponentami do zaklęć i przedmiotów wiążących.
Relacje[]
Alchemik Brahmadatta z Indu pracował długo i ciężko, by skonstruować magiczną sieć zdolną pochwycić każdą istotę. Przy użyciu zakazanej magii przedostał się na ziejące grozą równiny Otchłani by zdobyć kądziołki przędne bebilitha. Brahmadatta napisał o swojej podróży do Vimalandy Reya, który przywołuje list w Magii i Tajemnicach Indu: "Po dwóch miesiącach, lub okresie czasu, który jawił mi się jako dwa miesiące (gdyż w Otchłani nawet prawa czasu są wypaczone), wytropiłem bebilitha. Chciałem poznać jego tajemnicę. Potężne istoty omijały go szerokim łukiem, niektóre nawet składając mu pokłon. Tylko raz zbliżył się do innego osobnika swego gatunku. Gdy się mijały, w moim umyśle rozległy się słowa pieśni:
Długo żyjemy i długo przędziemy
Aż posiądziemy tą przestrzeń
Wtedy, jak zawsze, odejdziemy
Polować w inne miejsce.
Kres naszej misji kiedy słabi znikną.
Wtedy cała przestrzeń wypełni się naszą ikrą.
Wkrótce potem udało mi się otumanić bebilitha i odciąć jego kądziołki. Zabrałem je ze sobą do naszego świata, zbliżając się tym samym do stworzenia sieci idealnej."
Vimalanda pisze dalej, że trzy miesiące po otrzymaniu listu postanowił odwiedzić przyjaciela. Miasto, w którym mieszkał Brahmadatta było zniszczone. Ruiny i zgliszcza pokryte były pajęczyną. Vimalanda twierdzi, że kiedy przedzierał się przez pajęczyny, wyczuwał duchy mieszkańców miasta ulatujące z lepkich splotów. Wyczyścił teren, ale już nigdy nic na nim nie wyrosło.
Znane postacie[]
- Abaia - osobnik, który w przygodzie The Deva Spark połyka Iskrę Devy.
Galeria[]
Zobacz również[]
- Tkacz piekielnego łańcucha - podobny potwór, jednak wywodzący się z planu prawa.
- Odbieracz - konstrukt, według niektórych źródeł oparty na bebilicie lub nawet zasilany duszą takowego.